Now you can Subscribe using RSS

Submit your Email
Touch ME slider for IOS, Android and Desktop.
Hardware accelerated using CSS3 for supported iOS
and enjoy the Amazing Slide Experience.
20 Mar 2016
Responsive Design, that will make you blow away.
Hardware accelerated using CSS3 for supported iOS
and enjoy the Amazing Slide Experience.
20 Mar 2016
Flexible Display providing efficient compatibility.
Hardware accelerated using CSS3 for supported iOS
and enjoy the Amazing Slide Experience.
20 Mar 2016
Customize it to the deepist according to the needs.
Hardware accelerated using CSS3 for supported iOS
and enjoy the Amazing Slide Experience.
20 Mar 2016

poniedziałek, 18 lipca 2016

Willy Wonka i Fabryka Czekolady

mw

Dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować  jeden z najlepszych filmów jakie ostatnio widziałam. Może film to już niemłody, ale zachwycił mnie tak bardzo, że zaraz po jego obejrzeniu zamówiłam płytę dvd.

Czyżby to "Obywatel Kane"? Spytacie...nie.. to może "Sokół Maltański"? eeee..."Przeminęło z Wiatrem"? A skąd!

To "Willy Wonka i Fabryka Czekolady' z 1971 roku, w reżyserii Mela Stuarta.



W gruncie rzeczy sam film jest przeznaczony raczej dla młodszej widowni, dlatego cieszyłam się jak dziecko (którym oczywiście jestem... gdzieś w środku... bardzo głęboko) mogąc dodać ten właśnie obraz do mojej kolekcji.

Wielu z was pewnie widziało tą przecudowną ekranizację książki Roalda Dahla pt. "Charlie i fabryka czekolady", bądź też późniejszą filmową wersję Tima Burtona z 2005 roku, dlatego nie będę przesadnie rozwijać fabuły filmu, i skrócę ją tylko do paru zdań.

Willy Wonka ekscentryczny właściciel fabryki słodyczy, ukrywa pięć złotych kuponów w pięciu tabliczkach czekolady. Ten kto znajdzie kupon będzie mógł zwiedzić fabrykę oraz dostanie dożywotni zapas słodyczy. Młody chłopiec - Charlie Bucket po usłyszeniu tej informacji nie jest w stanie myśleć o niczym innym jak tylko o złotym bilecie. Niestety jego rodzina jest tak biedna,że nie stać go na zakup nawet najmniejszej tabliczki czekolady, wkrótce nadchodzą jego urodziny...

Co tak naprawdę sprawiło, że ten film tak bardzo mi się spodobał i dlaczego ciągle nucę z niego piosenki?

Czynników jest parę:

- pierwszy - najdoskonalszy, najwspanialszy, najcudowniejszy, najfantastyczniejszy GENE WILDER. To co on wyczynia na ekranie to jest po prostu majstersztyk. To jak prowadzi rolę od początku do końca w swoim jedynym i niepowtarzalnym stylu, z jednej strony spokojnym, z drugiej strony z małą nutką szaleństwa, sprawia, że powstaję unikalna i intrygująca kreacja.
Tak naprawdę ten film można oglądać tylko dla niego nieskończoną ilość razy.

- drugi czynnik to SCENOGRAFIA. Ludzie którzy ja tworzyli dali się ponieść wyobraźni.
Te drzewa, grzyby, żelkowe miśki, wodospad i rzeka czekolady! (no może sama rzeka przypomina czekoladę mniej). Aż chciałoby się to wszystko schrupać.




- trzecia rzecz - EFEKTY SPECJALNE - czy film który skończył w tym roku 45 lat może zachwycać efektami specjalnymi?? Może!

Zabawne napisy podczas piosenki Umpa Lumpów,

ciekawy, dynamiczny montaż i gra świateł podczas podróży łodzią,




wonkavator,




wonkavision,





...po prostu wonkawow.

- i ostatnia rzecz PIOSENKI, które mruczę sobie pod nosem
(hmm hmm hmm pure imagination....hmmhmhmhmmm).



Oglądając ten film znałam niemal każdą piosenkę która w nim występowała. Skąd? Nie wiem. Po prostu mam wrażenie, że zna je każdy. Dzięki temu wrażeniu film wydał mi się bardzo znajomy i swój, co bardzo pozytywnie wpłynęło na komfort oglądania.

Parę lat wcześniej miałam okazję zobaczyć film Tima Burtona Charlie i fabryka czekolady z 2005 r. Oczywiście bardzo mi się spodobał dałam mu na filmwebie ocenę 10/10 i do ulubionych. Ale kiedy zobaczyłam starszą wersję Mela Stuarta, zredukowałam ocenę Burtona do 8, a Willy Wonka dostał 10/10 i trafił do ulubionych.

Spytacie dlaczego tak bardzo skrzywdziłam Johnnego Deppa...
Głownie dlatego, że jego kreacja cukiernika jest o wiele, wiele, wiele, wiele milionów lat świetlnych razy gorsza niż Gene Wildera.
Poza tym film z 1971 roku, jest nakręcony z wielką klasą (czasami mam wrażenie, że współczesnym filmom jej brak) i ma taką iskrę która powoduje, że po zakończeniu oglądania czujemy się naprawdę fajnie. Idę o zakład, ze znacie to uczucie.

Serdecznie wam polecam "Willego Wonkę i Fabrykę Czekolady", mam nadzieje, że Wam się spodoba i przy okazji jestem bardzo ciekawa która wersja wam się spodoba bardziej Stuarta czy Burtona?

Coprights @ 2016, Blogger Templates Designed By Templateism | Templatelib